Ekstraklasowa czołówka zrobiła swoje
Zespoły, które znajdują się w czołówce Ekstraklasy, nie pozwoliły sobie na potknięcie i wygrały swoje spotkania. Po kilku gorszych tygodniach do wygrywania wrócił też DizBud.
DizBud wrócił na zwycięską ścieżkę, choć o ten powrót wcale nie było łatwo! Do 38. minuty wszystko układało się po myśli tego zespołu. Prowadzenie 5:1 wydawało się bezpieczne, ale to właśnie wtedy Noname Team ruszył do odrabiania strat i w 47. minucie zdołał nawet złapać kontakt, strzelając na 4:5. Ostatnie słowo należało jednak do DizBud, bo w 49. minucie Oleh Siroshtan zdobył bramkę, która ustaliła wynik tego meczu.
Wyżej sklasyfikowany Jaxan nie sprostał ekipie QIAGEN Wrocław. Kluczowa okazała się końcówka pierwszej połowy, bo to właśnie wtedy przy stanie 1:1 QIAGEN zdobył dwie bramki. W drugiej części Jaxan próbował odrabiać straty i załapał nawet kontakt, jednak rywale dzielnie się bronili, a w 50. minucie zadali decydujący cios, ustalając wynik tego spotkania na 4:2.
Na papierze było to bardzo ciekawe spotkanie, a boisko tylko to potwierdziło. Po pierwszej połowie wydawało się jednak, że Future Stars będzie tu miało łatwą przeprawę, bo ten zespół schodził na przerwę z czterobramkowym prowadzeniem (5:1). Druga część meczu należała jednak do ekipy ProCleaner, która do samego końca ambitnie walczyła choćby o remis, ale zabrakło czasu, by zniwelować wszystkie straty.
Niżej notowany ControlTec przez pierwsze 20. minut naprawdę dzielnie walczył z zespołem Sokoła Wrocław, bo przegrywał tylko 2:3. Im dalej w las, tym większa była jednak przewaga Sokoła, który dokładał kolejne bramki i nie pozwalał przy tym na zbyt wiele przeciwnikowi. Ostatecznie, mimo początkowych problemów Sokół zaliczył dosyć pewne zwycięstwo i zgarnął bardzo ważny komplet punktów.
Jak w każdy wtorek, dzień na Lotniczej kończą starcia ekstraklasowe. Po znakomitym występie w poprzednim tygodniu, który poskutkował wyróżnieniem dla najlepszej drużyny tygodnia, Alpine Stars poszło za ciosem. Nie była to może tak okazała wygrana, jednak już po pierwszej połowie sytuacja była właściwie wyjaśniona (6:1). W drugiej części Przyjaciele z Boiska pokazali się z naprawdę dobrej strony i toczyli wyrównaną walkę z faworytem, jednak nie udało im się odrobić strat.
Pahonia rozochocona zwycięstwem w poprzednim tygodniu postawiła naprawdę mocny opór ekipie Nie Umiemy a Kopiemy. Sprawa zwycięstwa była otwarta nawet po pierwszej połowie, bo na przerwę NUAK schodziło tylko z jednobramkowym prowadzeniem (4:3). W drugiej części mimo dzielnej postawy Pahonii, Nie Umiemy a Kopiemy dowiozło korzystny wynik do końca i zgarnęło bardzo ważne trzy punkty w kontekście walki o ligowe podium.