
Hit dla MPK Wrocław!
W hitowym starciu w czwartej lidze komplet punktów zgarnął zespół MPK Wrocław! Tymczasem w drugiej lidze punkty niespodziewanie stracił Top Team.

Wydawało się, że Wulkan ma bezpieczną przewagę, gdy schodząc na przerwę, prowadził 4:0. W drugiej części Henry Kruse Polska wziął się jednak za odrabianie strat i w 41. minucie udało się nawet zbliżyć na odległość jednego gola. Ostatnie słowo i w końcowym rozrachunku również trzy punkty należały jednak do zespołu Wulkan S-HR.pl.

Miał być hit i rzeczywiście był! W starciu najlepszych drużyn czwartej ligi nie zabrakło emocji i walki do samego końca. Port Lotniczy trzykrotnie wychodził na prowadzenie, ale MPK Wrocław za każdym razem zdołało odrabiać straty. W 45. minucie to MPK po raz pierwszy wyszło na prowadzenie i nie oddało go już do samego końca, a zwycięstwo zapewniło awans na fotel lidera czwartoligowej tabeli!

Do 37. minuty trwała w tym spotkaniu wyrównana walka i ETPK prowadziło tylko 6:5. Końcówka nie pozostawiła jednak złudzeń, który zespół był lepszy. Prawdziwy szturm ofensywny ETPK na bramkę RK ESSA przyniósł aż osiem bramek w końcowych fragmentach spotkania i zapewnił faworytowi tego spotkania bardzo okazałe zwycięstwo.

Tuż po wdrapaniu się na sam szczyt drugiej ligi, Top Team ponosi niespodziewaną porażkę, która go z tego szczytu zrzuca. Wynik długo oscylował tutaj wokół remisu, jednak kluczowa okazała się końcówka. To w niej w Warriors zdobyli dwie bramki i zapewnili sobie dosyć niespodziewane zwycięstwo i skomplikowali tym samym sytuację Top Team w tabeli.

Zwycięstwo Galacticos ani przez moment nie było zagrożone. Już po pierwszej połowie udało się objąć prowadzenie 3:0. Mimo że po zmianie stron ekipa Nic Się Nie Stało próbowała nawiązać walkę i otworzyła swoje konto bramkowe, to Galacticos odpowiedzieli kolejnymi trafieniami i ostatecznie aż siedmiokrotnie znaleźli drogę do bramki rywala.

Starcie ekip z dołu czwartoligowej tabeli było dosyć jednostronne. Schaeffler rozpoczął strzelanie już w pierwszej minucie i konsekwentnie poprawiał swój dorobek bramkowy w kolejnych minutach. Vorwerk próbował nawiązać walkę, ale wszystko, na co było go stać, to dwa honorowe trafienia., podczas gdy Schaeffler strzelił aż dziesięć goli.