Ceresit wygrywa po raz pierwszy, Familia po staremu
Ostatni dzień meczowy przed przerwą świąteczną przyniósł pierwszą wygraną Ceresit w rozgrywkach PRO. Zwycięstwo nie było natomiast niczym nowym dla Familii Greco, która rozprawiła się z kolejnym rywalem. Swoje mecze wygrały również Rada Biznesu i FC Alfa.
Najbardziej ofensywne z rozegranych tego dnia spotkań. Jaxan i Rada Biznesu urządziły sobie koncert strzelecki, w którym lepiej wypadli ci drudzy. Rada Biznesu ruszyła z kopyta, a potem systematycznie budowała swoją przewagę. Jaxan próbował dotrzymywać kroku, ale przez całe spotkanie był nieco z tyłu i nie dał rady przeciwstawić się dobrze dysponowanemu rywalowi. Ostatecznie Rada Biznesu zdobyła aż osiemnaście bramek i dopisała do swojego konta drugi komplet punktów w sezonei!
Po remisie na otwarcie zimowych rozgrywek tym razem Ceresit mógł się już cieszyć z kompletu punktów. Dwie bramki w pierwszych sześciu minutach nadały ton temu spotkaniu, w którym to właśnie Ceresit stawiał warunki, a rywale byli jedynie tłem. DizBud nie składał broni i próbował nawiązać walkę, jednak nie był w stanie odrobić strat poniesionych w pierwszej części meczu i po raz drugi w tym sezonie musiał obejść się smakiem.
Familia Greco miała trochę problemów na otwarcie zimowej edycji rozgrywek PRO, jednak w drugiej kolejce odniosła już pewne zwycięstwo. Wszystko rozstrzygnęło się tak naprawdę w pierwszej połowie, bo już wtedy udało się uzyskać prowadzenie 9:0! Kruk, który był bezradny w pierwszej części, w drugiej odsłonie pokazał się już z nieco lepszej strony, jednak na odrobienie strat poniesionych w pierwszych 25. minutach było już zdecycowanie za późno.
Na koniec dnia byliśmy świadkami bardzo wyrównanego starcia. FC Alfa udowodniła, że remis z Ceresit nie był przypadkiem i tym razem zgarnęła komplet punktów! Po pierwszej połowie Alfa prowadziła 7:3, jednak Klan nie miał zamiaru składać broni i po zmianie stron ruszył w pogoń! Trzy kolejne bramki pozwoliły nawiązać kontakt, ale ostatnie słowo ponownie należało do Alfy, a konkretnie do Veaceslava Burdiuja, który zdobył wszystkie osiem bramek dla swojego zespołu i właściwie w pojedynkę przesądził o losach tego starcia!