• Regulamin
  • Zgłoś drużynę

Hit kolejki dla Rady Biznesu

Wtorek na Kłokoczycach stał pod znakiem hitu z udziałem Rady Biznesu i Piango. Po niezwykle zaciętym starciu lepsza okazała się Rada Biznesu, która tym samym awansowała na pozycję wicelidera.

Można stwierdzić, że był to kolejny dzień w biurze dla Snajperów. Pierwszy kwadrans był dosyć wyrównany i Vorwerk przegrywał jedynie 2:3, jednak potem rozpoczęła się nawałnica w wykonaniu Snajperów. Między 18. a 42. minutą aż ośmiokrotnie udało się rozmontować obronę rywala, co całkowicie przesądziło o losach tego spotkania. Snajperzy odnieśli siódme zwycięstwo w sezonie i pozostają jedyną drużyną z kompletem punktów w zimowej edycji rozgrywek PRO.

Spotkanie wicelidera z trzecim zespołem w tabeli przyniosło mnóstwo emocji. Zaczęło się od prowadzenia Piango po samobójczym trafieniu Szymona Jaworskiego, jednak Rada Biznesu szybko przejęła kontrolę nad meczem i wyszła na prowadzenie. Piango nie miało zamiaru się jednak poddawać i po pierwszej połowie był remis 5:5. Druga część meczu wciąż była bardzo wyrównana. Raz jedni, raz drudzy wydawali się być bliżej zwycięstwa, a jeszcze w 49. minucie utrzymywał się remis (10:10). W ostatniej chwili Rada Biznesu zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę i zadała decydujący cios w 50. minucie, który ostatecznie zapewnił jej zwycięstwo.

Po wpadce z Revolution, Port Lotniczy wrócił na właściwe tory. Wszystko było jasne już po pierwszym kwadransie, w trakcie którego aż siedmiokrotnie udało się pokonać bramkarza Drzazga Team. W dalszej części spotkania Drzazga złapała wiatr w żagle i zaczęła odrabiać straty. Szło całkiem nieźle, bo w 47. minucie strata była już jedynie trzybramkowa (7:10), jednak na to, by pogoń zakończyła się sukcesem, zwyczajnie zabrakło już czasu.

W starciu dwóch pierwszoligowych outsiderów lepszy okazał się zespół Revolution. Przez pierwsze pół godziny spotkanie było bardzo wyrównane. Obie ekipy ambitnie walczyły o pełną pulę i obie miały zwycięstwo w zasięgu, bo w 31. minucie był remis 3:3. Dalsza część meczu należała już jednak do Revolution, które czterokrotnie było w stanie zaskoczyć defensywę Pączusi i zapewniło sobie pierwszy komplet punktów w sezonie.

Leave a Reply