• ZAPISY - SOCCA PRO CUP 2025
  • Regulamin
  • Zgłoś drużynę

Dziki miażdżą Ceresit

Starcie PD WildBoars z Ceresit zapowiadało się na hit wtorku. Hit okazał się jednak jednostronnym spotkaniem, całkowicie zdominowanym przez Dziki. Sprawdzamy, jak wyglądało to oraz inne wtorkowe spotkania.

Niemal perfekcyjna defensywa Żernik została nieco naruszona, jednak seria zwycięstw wciąż ma się dobrze! Pierwszy kwadrans był zaskakująco wyrównany i zakończył się remisem 2:2, jednak końcówka pierwszej połowy należała już w pełni do ekipy z Żernik, która wyszła na czterobramkowe prowadzenie (6:2). W drugiej części OIRP próbowało nawiązać walkę, jednak rywale byli nie do zdarcia i w końcówce znowu wrzucili wyższy bieg, powiększając tym samym swoją już i tak okazałą przewagę.

Jeśli na boisko wychodzi ZF Group, to w tym sezonie jest to gwarancja wyrównanego spotkania. Tym razem był to dla tej ekipy horror z happy endem. Wynik otworzył jednak Boehringer Ingelheim, który objął prowadzenie w 7. minucie. ZF Group doprowadziło do wyrównania w 19. minucie i remis 1:1 utrzymywał się niemal do samego końca. Kiedy wydawało się, że nastąpi podział punktów, w 47. minucie ZF Group wyszło na prowadzenie po tym jak Simone Stropeni skierował piłkę do własnej bramki i to właśnie to samobójcze trafienie okazało się w tym spotkaniu kluczowe.

Zgodnie z oczekiwaniami Delikatesy wygrały z Trapeze i zrobiły to w przekonujący sposób. Co ciekawe, wynik otworzyła ekipa Trapeze, jednak jeszcze przed przerwą Delikatesy były już na trzybramkowym prowadzeniu (4:1). Po zmianie stron spotkanie było już natomiast pod ich pełną kontrolą i udało się jeszcze powiększyć prowadzenie i zapewnić sobie drugie zwycięstwo w sezonie.

Spotkanie, które zapowiadało się na ofensywny festiwal, okazało się nieco mniej obfite w bramki, niż można się było spodziewać. Przyjaciele z Boiska rozpoczęli od mocnego uderzenia i już po siedmiu minutach prowadzili 2:0. OIRP wzięło się do roboty pod koniec pierwszej połowy i w ciągu zaledwie dwóch minut odrobiło wszystkie straty i wyszło na prowadzenie. Po zmianie stron Przyjaciele dosyć szybko doprowadzili do wyrównania, ale ostatnie fragmenty spotkania należały już tylko do OIRP, które strzeliło jeszcze trzy gole i nie straciło żadnego.

O ile LKS Dobre Chłopaki był bliski zwycięstwa w dwóch pierwszych kolejkach, tak teraz Warriors nie pozostawili żadnych wątpliwości co do tego, kto zasłużył na komplet punktów. Co prawda w pierwszej połowie udało się jedynie otworzyć wynik meczu, tak w drugiej Warriors ruszyli z prawdziwą ofensywną nawałnicą i zatrzymali się dopiero na dziewięciu trafieniach.

Wszystko, co najważniejsze wydarzyło się w tym meczu w pierwszej połowie, bo już wtedy Velicante właściwie rozstrzygnęło sprawę. Po 20. minutach udało się objąć aż pięciobramkowe prowadzenie i mimo prób, UBS było stać jedynie na dwa honorowe trafienia. Velicante komfortowo utrzymało przewagę, dowiozło korzystny wynik do końca i zapewniło sobie trzeci komplet punktów w sezonie.

Spotkanie zaczęło się bardzo obiecująco dla Rady Biznesu, która w ciągu zaledwie dwunastu minut wyszła na prowadzenie 3:0! To podziałało jednak na Soccer Punch mobilizująco, bo jeszcze przed przerwą udało się odrobić wszystkie straty i wyjść na prowadzenie 4:3. Po zmianie stron trwała ofensywna nawałnica ze strony Soccer Punch, które jeszcze pięciokrotnie znalazło sposób na defensywę Rady Biznesu i zapisało na swoim koncie cenne trzy punkty.

Łojowice zdobyły bramkę już w pierwszej minucie i długo były na prowadzeniu, ale tuż przed przerwą Noname Team zdołał doprowadzić do wyrównania. Po zmianie stron stroną atakującą ponownie były Łojowice, które w 44. minucie zyskały już nawet dwie bramki przewagi, jednak rywale nie mieli zamiaru się poddawać i w końcówce zdołali odrobić straty i doprowadzić do wyrównania.

Niedzielni Kopacze otworzyli wynik już w drugiej minucie i to właściwie nadało ton całemu spotkaniu. W pierwszej połowie udało się podwyższyć prowadzenie, natomiast tuż po zmianie stron padła bramka na 3:0. Kiedy wydawało się, że wszystko jest rozstrzygnięte, Pahonia ruszyła do odrabiania strat w kocówce i zdołała nawiązać kontakt, jednak nie wystarczyło jej czasu na doprowadzenie do wyrównania.

Spodziewaliśmy się wyrównanego starcia zespołów aspirujących do mistrzostwa SuperLigi PRO, a tymczasem PD WildBoars nie dało Ceresit najmniejszych szans. Już pierwsza połowa pokazała, że Dziki mają zamiar zdominować przeciwnika i zakończyła się prowadzeniem 7:2, natomiast w drugiej części ich dominacja była jeszcze większa. Dziewięć kolejnych trafień sprawiło, że ostatecznie zamknęli swój dorobek bramkowy na szesnastu, a okazałe zwycięstwo pozwoliło im umocnić się na fotel lidera.