• ZAPISY - SEZON JESIEŃ 2025
  • Regulamin
  • Zgłoś drużynę

Elbro z tytułem, GOJA z awansem

Wiosna w rozgrywkach PRO powoli dobiega końca. Elbro zapewniło sobie mistrzostwo w czwartej lidze, a GOJA Wrocław rzutem na taśmę wskoczyła na pierwszoligowe podium i uzyskała awans do Ekstraklasy.

Delikatesy wytrzymały presję, wyraźnie pokonały PKS Wariaty i kończą wiosnę na podium czwartej ligi! Po otwarciu wyniku w czwartej minucie na kolejne bramki musieliśmy trochę poczekać. Końcówka pierwszej połowy okazała się dla Delikatesów bardzo owocna, bo udało się strzelić trzy kolejne gole, a w po zmianie stron pójść za ciosem i dorzucić jeszcze pięć bramek. Komplet punktów zagwarantował Delikatesom awans na trzecie miejsce w tabeli.

Elbro zrobiło swoje i zapewniło sobie mistrzostwo czwartej ligi! Po pierwszym kwadransie przewaga była minimalna (2:1), ale z biegiem czasu Trapeze nie było w stanie dotrzymać kroku rywalom i różnica robiła się coraz większa. Do przerwy udało się zbudować czterobramkową przewagę, a po zmianie stron ruszyła już prawdziwa ofensywna lawina i Elbro zdobyło ostatecznie aż siedemnaście bramek, pieczętującym tym samym mistrzowski tytuł w bardzo dobrym stylu.

Bezpośrednia batalia o utrzymanie w trzeciej lidze nie zawiodła! Pierwsze do ataku ruszyło Dinterno, które po upływie dziewięciu minut prowadziło już 2:0. Magicy z Rio nie załamali się jednak i tuż przed przerwą zdobyli bramkę kontaktową, a na samym początku drugiej połowy doprowadzili do wyrównania. Remis utrzymywał się przez dłuższy czas, aż w końcu w 42. minucie Dinterno zdobyło bramkę na 3:2, która jak się potem okazało, przesądziła o losach tego meczu. Dinterno zapewniło sobie tym samym utrzymanie, a Magicy z Rio muszą pogodzić się ze spadkiem.

4ECO PRO odniosło kluczowe zwycięstwo w starciu z ProCleaner, jednak nie wystarczyło to, by zająć miejsce na pierwszoligowym podium. 4ECO było „na misji” od samego początku i już w pierwszej połowie ustawiło sobie całe spotkanie, uzyskując czterobramkowe prowadzenie (4:0). W drugiej części ProCleaner prezentował się nieco lepiej i zdołał zmniejszyć stratę do dwóch goli, jednak w końcówce ponownie przebudziła się ofensywna 4ECO. Trzy bramki w ciągu dwóch ostatnich minut przypieczętowały wygraną, która sprawiła, że 4ECO PRO zakończyło wiosnę na czwartym miejscu w pierwszej lidze. ProCleaner uzyskał taką samą liczbę punktów, ale ze względu na porażkę w bezpośrednim spotkaniu kończy sezon na piątej pozycji.

Starcie, które decydowało o miejscu na najniższym stopniu podium pierwszej ligi, zakończyło się zwycięstwem GOJA Wrocław. Pierwsza połowa ułożyła się wręcz idealnie dla tej ekipy, bo udało się uzyskać trzybramkową przewagę (3:0). Po zmianie stron po raz pierwszy sposób na obronę rywala znalazło FC 78 Wrocław, jednak GOJA odpowiedziała dwoma kolejnymi trafieniami i właściwie przesądziła o losach spotkania. W końcówce FC 78 próbowało jeszcze odrabiać straty, jednak różnica była już zbyt duża, by ją zniwelować.

Logistic Solutions Group wzięło sobie do serca fakt, że trzy punkty są konieczne do utrzymania w pierwszej lidze i całkowicie zdominowało spotkanie z drugim zespołem Wyznawców. Po otwarciu wyniku w drugiej minucie na kolejne bramki trzeba było poczekać. Dobra końcówka pierwszej części gry pozwoliła powiększyć przewagę, a po zmianie stron LSG wciąż grało swoje i raz za razem zaskakiwało obronę rywala. Wyznawcy nie mieli natomiast sposobu na znalezienie drogi do bramki i ostatecznie zakończyli mecz z „zerem na koncie”. Tymczasem LSG ostatecznie zatrzymało się na ośmiu trafieniach i dzięki okazałej wygranej rzutem na taśmę zapewniło sobie utrzymanie w pierwszej lidze!

Wulkan musiał wygrać, by cieszyć się z wicemistrzostwa i nie musieć oglądać się na wynik meczu Klubu Kokosa i potraktował to zadanie bardzo poważnie. Starcie z LKS-em Dobre Chłopaki, czyli ostatnią drużyną drugoligowej tabeli było bardzo jednostronne i niemal w całości toczyło się pod dyktando Wulkanu. Ostatecznie bramkarz LKS-u aż trzynastokrotnie musiał wyjmować piłkę z siatki, podczas gdy Wulkan nie dość, że błyszczał w ofensywie, to jeszcze zachował czyste konto.

Łojowice Jónajted świadome tego, że potrzebują wygranej do utrzymania, postawiły ogromny opór i nawiązały wyrównaną walkę z Klubem Kokosa. Już po trzech minutach Łojowice prowadziły 2:0, jednak rywale równie szybko doprowadzili do wyrównania. Jónajted ponownie odzyskało kontrolę nad meczem i w ciągu kilku minut zdobyło trzy bramki i objęło prowadzenie 5:2! Tuż przed przerwą Klub Kokosa wziął się za odrabianie strat i schodził na przerwę przegrywając już tylko 4:5. Po zmianie stron musieliśmy chwilę poczekać na kolejne bramki, ale w końcu Klubu Kokosa doprowadził do wyrównania, a w 50. minucie Mateusz Lubański strzelił decydującego gola, ustalając wynik meczu na 6:5!