
Dziki i Flagman nie zwalniają tempa, NDB z kolejną wygraną
Za nami kolejna dawka spotkań w rozgrywkach PRO. PD WildBoars i Flagman nie spuściły nogi z gazu i dopisały do swojego konta kolejne zwycięstwa. Tymczasem na Lotniczej ponownie dobrze spisała się ekipa NDB.

Mecz Galacticos z Noname Team rozkręcał się dosyć powoli. Pierwsza połowa nie przyniosła żadnych bramek, natomiast tuż po zmianie stron Noname Team wziął się do roboty. Trafienie w 26. minucie dało prowadzenie, które bardzo długo było zaledwie jednobramkowe. Wynik 1:0 utrzymywał się aż do 50. minuty, w której Noname Team zadał drugi i decydujący cios i zapewnił sobie komplet punktów.

NDB po raz kolejny pokazało się z dobrej strony i po raz kolejny zgarnęło komplet punktów! Tym razem w pokonanym polu została ekipa WRO-LOT. W tym spotkaniu długo utrzymywał się remis 1:1, ale wszystko co najważniejsze, wydarzyło się w ostatnim kwadransie. Między 35. a 45. minutą NDB zdobyło trzy bramki i tym samym praktycznie zapewniło sobie zwycięstwo. WRO-LOT próbował jeszcze walczyć, ale strata była już zwyczajnie zbyt duża, żeby można było ją odrobić.

Sokół Wrocław już w poprzednim tygodniu był bliski zwycięstwa, a teraz zdołał dopiąć swego. Do przerwy utrzymywał się remis (2:2), jednak kluczowy okazał się dziesięciominutowy fragment po zmianie stron. Sokół zdobył w tym czasie trzy bramki i wyszedł na wyraźnie prowadzenie, LKS zebrał się do walki i zdołał odrobić część strat, jednak zabrakło czasu, by doprowadzić do wyrównania.

Dinterno po okazałym zwycięstwie w pierwszej kolejce, tym razem nie sprostało ControlTec. Początek zapowiadał jednak, że Dinterno pójdzie po kolejną wygraną, bo już po dziesięciu minutach prowadziło 2:0. ControlTec zdobył bramkę kontaktową tuż przed końcem pierwszej połowy, a na początku drugiej doprowadził do wyrównania, ale jeszcze wtedy rywal nie miał zamiaru się poddawać i w 35. minucie odzyskał prowadzenie. Ostatni kwadrans należał już jednak w pełni do ControlTec, który trzykrotnie znalazł sposób na obronę Dinterno i zapewnił sobie pierwszą wygraną w sezonie.

Zaczęło się obiecująco dla Orłów Wrocław, bo wynik otworzył jeden z najlepszych zawodników poprzedniego tygodnia, Igor Boruta. W kolejnych fragmentach dominował już Flagman, którego nie zatrzymał nawet samobój Vladyslava Panchyshyna. Mistrzowie jesieni uruchomili ofensywną maszynę i już po pierwszej połowie prowadzili 6:2. W drugiej części przewaga tylko rosła, a Orły złapały tlen dopiero w końcówce, która pozwoliła im jedynie zmniejszyć rozmiary porażki.

Familia Greco wygrywa walkowerem.

W spotkaniu ProCleaner z Henry Kruse Polska wynik długo wisiał na włosku. Raz jedni, raz drudzy wydawali się mieć wygraną na wyciągnięcie ręki, ale z biegiem czasu to Henry Kruse Polska zaczęło się do niej zbliżać. Ostatecznie udało się dowieźć korzystny wynik do końca i przypieczętować zwycięstwo trafieniem w 50. minucie, które ustaliło wynik tego spotkania na 4:2.

W starciu dwóch zespołów, które wyraźnie przegrały w pierwszej kolejce, to OIRP skutecznie wróciło na właściwe tory i wyraźnie pokonało Piango. W pierwszej połowie udało si wypracować pięciobramkowe prowaddzenie, natomiast w drugiej części OIRP dorzuciło jeszcze sześć kolejnych trafień. Wszystko na co było stać tego wieczoru Piango, to jedno honorowe trafienie.

Na koniec dnia PD WildBoars wygrali z Przyjaciółmi z Boiska. Spotkanie było dużo bardziej wyrównane, niż może sugerować to wynik. Po pierwszej połowie Dziki były na zaledwie jednobramkowym prowadzeniu (5:4), a kluczowa dla losów tego meczu okazało się pierwsze dwanaście mnut drugiej części gry. To wtedy WildBoars wyrobili sobie pokaźną przewagę, której nie oddali do samego końca spotkania i zgarnęli drugi komplet punktów w sezonie.