Alpine Stars nowym liderem! Niespodziewana porażka Trawowej
Początek siódmego tygodnia przyniósł zmiany w czołówce Ekstraklasy PRO. Alpine Stars wykorzystało potknięcie FC Trawowej i awansowało na fotel lidera! Przyjrzyjmy się bliżej dwóm kluczowym dla układu czołówki meczom oraz wszystkim pozostałym poniedziałkowym spotkaniom.

Jaxan wraca na zwycięską ścieżkę! Mecz na boisku numer jeden rozkręcał się powoli i to Boehringer Ingelheim zaatakował jako pierwszy. Po objęciu prowadzenia w 15. minucie nastąpiła jednak zmiana i to Jaxan zaczął dyktować warunki, dzięki czemu jeszcze w pierwszej połowie wyszedł na prowadzenie (2:1). Po zmianie stron Jaxan jeszcze mocniej docisnął gaz i raz za razem rozmontowywał obronę rywala, dzięki czemu w 38. minucie miał już aż sześć bramek przewagi (7:1). Boehringer zaliczył całkiem udaną końcówkę meczu i odrobił część strat, jednak różnica była zdecydowanie zbyt duża, by ją w całości zniwelować.

Zacięty bój o zwycięstwo na boisku numer dwa skończył się ostatecznie zwycięstwem Delikatesów. Wynik w siódmej minucie otworzył Sokół, ale zaledwie siedem minut później na prowadzeniu byli już rywale (2:1). Na kolejne trafienia trzeba było jednak poczekać do ostatnich dziesięciu minut spotkania. Mateusz Świerk wpisał się na listę strzelców w 40. i 41 minucie kompletując tym samym hat-tricka i dając Sokołowi przewagę. Ostatnie słowo należało natomiast do Delikatesów, które najpierw wyrównały, a w 46. minucie za sprawą Norberta Pikusa ustaliły wynik meczu na 4:3.

ETPK Team Maślice II wygrywa ważny mecz z Magikami z Rio i umacnia się na czele czwartoligowej tabeli. Pierwsze fragmenty spotkania układały się znakomicie dla Magików z Rio, którzy błyskawicznie wyszli na trzybramkowe prowadzenie (3:0). Wraz z upływem czasu ETPK zaczęło dochodzić do głosu i jeszcze w pierwszej połowie doprowadziło do wyrównania (5:5). W drugiej połowie oglądaliśmy już znacznie mniej goli, a Maślice wyprowadziły dwa decydujące ciosy w końcowce spotkania, ustalając wynik meczu na 7:5.

AKS Bzowa Wrocław zgodnie z oczekiwaniami pewnie ograł NDB i zapisał na swoim koncie ważny komplet punktów. Worek z bramkami otworzył się w 13. minucie i już w pierwszej połowie udało się zyskać solidną zaliczkę (4:0). Po zmianie stron trwał ofensywny szturm Bzowej, który przyniósł ostatecznie jeszcze osiem trafień, podczas gdy NDB było stać jedynie na jedną honorową bramkę.

Chaos Wrocław i Familia Greco stworzyły prawdziwy strzelecki festiwal, ale to Familia bawiła się na nim zdecydowanie lepiej. Na początku nastąpiła szybka wymiana ciosów, ale już do szesnastej minuty Familia zbudowała pięciobramkową przewagę (6:1). Chaos nie miał jednak zamiaru się poddawać i dzięki dobrej końcówce pierwszej połowy zmniejszył stratę do zaledwie dwóch goli (7:5). W drugiej połowie na boisko rządziła już tylko Familia, która seryjnie zdobywała bramki, a Chaos było stać tylko na pojedyncze odpowiedzi. Ostatecznie Greco strzeliło aż siedemnaście goli i zakończyło mecz na “dwójce” z dziesięcioma trafieniami przewagi.

Kolejny mecz, w którym Crulevsca Wrocław pokazuje się z niezłej strony i kolejny mecz, który kończy się porażką tej ekipy. Mecz z WRO-LOT zaczął się obiecująco, bo już po jedenastu minutach Crulevsca była na trzybramkowym prowadzeniu, które utrzymywała niemal do końca pierwszej połowy. Rywale wzięli się jednak do roboty i po zmianie stron błyskawicznie doprowadzili do wyrównania (5:5), a w końcowych fragmentach przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę, zdobywając jeszcze cztery kolejne bramki i nie tracąc przy tym żadnej.

Future Stars PaliPali nabiera rozpędu i zgarnia kolejne zwycięstwo, a Wolves Wrocław pogrąża się w kryzysie. Spotkanie zaczęło się obiecująco dla Wilków, które już w czwartej minucie objęły prowadzenie. Odpowiedź rywali była jednak zdecydowana. Future Stars zdominowało całą resztę pierwszej części gry, zdobyło cztery kolejne bramki i uzyskało wyraźną przewagę. Wolves nie mieli zamiaru odpuszczać i po zmianie stron złapali kontakt, a w 48. minucie po bramce samobójczej przeciwnika doprowadzili nawet do wyrównania. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, Future Stars zaatakowało jeszcze raz i za sprawą Bartłomieja Grzeszczaka zapewniło sobie komplet punktów.

Alpine Stars co tydzień są poddawani trudnym sprawdzianom i co tydzień zdają je na szóstkę! Tym razem po drugiej stronie boiska stanęła ekipa PD WildBoars, a sprawa zwycięstwa była już właściwie rozstrzygnięta po pierwszej połowie! Alpine szybko otworzyło swoje konto bramkowe i do przerwy uzbierało na swoim koncie aż osiem trafień, na co rywale odpowiedzieli tylko jednym. Po zmianie stron Dziki prezentowały się nieco lepiej, ale Alpine również nie odpuszczało i pewnie dowiozło korzystny wynik do końca. Jak się potem okazało, zwycięstwo pozwoliło tej ekipie awansować na fotel lidera Ekstraklasy PRO!

Dobry początek sezonu w wykonaniu GOJA Wrocław odszedł już nieco w zapomnienia i nadeszła nieco gorsza seria wyników, podczas gdy Soccer Punch z tygodnia na tydzień wygląda coraz lepiej. GOJA otworzyła wynik meczu w 3. minucie i dopiero w końcówce pierwszej połowy rywale zdołali wyrównać. Po zmianie stron Soccer Punch wrzucił jednak wyższy bieg i najpierw objął prowadzenie, a w końcówce spotkania dorzucił jeszcze dwa kolejne trafienia. GOJA próbowała zareagować i rzutem na taśmę odwrócić losy meczu, jednak było już na to zdecydowanie za późno.

Największa sensacja poniedziałku! Niepowstrzymana do tej pory FC Trawowa nie miała najmniejszych szans w starciu z FC Hasbulla. Od pierwszych minut spotkanie nie układało się po myśli lidera, który dał sobie strzelić gola już w trzeciej minucie. Do przerwy Hasbulla dołożył jeszcze jedną bramkę, ale prawdziwa nawałnica zaczęła się po zmianie stron. Najpierw skutecznie zaatakowała Trawowa, która nawiązała kontakt w 28. minucie, jednak potem rozpoczął się prawdziwy bramkowy huragan w wykonaniu Hasbulli Sześć kolejnych goli sprawiło, że skazywana na pożarcie ekipa w bardzo efektownym stylu zatrzymała niepokonaną do tej pory Trawową i strąciła ją z pozycji lidera Ekstraklasy!

W meczu ekstraklasowych outsiderów Szajka Wrocław pokonała Wyznawców. Pierwszy kwadrans spotkania był bardzo udany dla Wyznawców, którzy objęli dwubramkowe prowadzenie, ale do końca pierwszej połowy Szajka odrobiła wszystkie straty z nawiązką (3:2). W drugiej części to Wyznawcy szybko wyrównali, natomiast z biegiem czasu Szajka miała coraz wyraźniejszą przewagę i sukcesywnie ją powiększała. Rywale starali się nawiązać walkę, jednak to Szajka miała większą siłę rażenia i ostatecznie mogła zapisać na swoim koncie komplet punktów.

Na koniec dnia na Kłokoczycach DizBud wygrał kolejne spotkanie i kontynuuje marsz w górę tabeli. Faworit postawił w tym meczu twarde warunki i przez ponad pół godziny był w stanie nawiązywać względnie wyrównaną walkę. Druga część meczu należała już jednak do DizBud, który zaatakował jeszcze mocniej, a przy tym spisywał się bardzo dobrze w defensywie. Świetne ostatnie osiemnaście minut sprawiło, że DizBud wyraźnie odskoczył rywalom i zakończył mecz z pięciobramkową przewagą.