
Dziki wciąż dominują
PD WildBoars przedłużyło swoją serię zwycięstw do czterech, tym razem zostawiając w pokonanym polu Team Maślice. Z podsumowania wtorkowych wydarzeń na boiskach PRO dowiecie się jak wyglądał przebieg tego, oraz dziewięciu innych spotkań.

PKS Wariaty nie pozostawił żadnych wątpliwości i bardzo pewnie pokonał Sto Jeden. Już w pierwszej minucie udało się otworzyć wynik, a w 16. PKS prowadził już 6:0! W kolejnych fragmentach meczu tempo nieco zwolniło, ale ekipa Sto Jeden była po prostu bezradna wobec znakomicie dysponowanego przeciwnika i dała sobie strzelić jeszcze trzy gole, ostatecznie przegrywając 0:9.

W równolegle rozgrywanym spotkaniu na boisku numer dwa Sokół Wrocław nie dał najmniejszych szans UBS. W pierwszej połowie udało się wyjść na dwubramkowe prowadzenie, natomiast po zmianie stron Sokół wrzucił jeszcze wyższy bieg i całkowicie zdominował rywala, zdobywając pięć kolejnych bramek, przy czym UBS było stać jedynie na honorowe trafienie.

Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla Żernik, które po 10. minutach były już na dwubramkowym prowadzeniu. Krzyki pozbierały się jednak i zdobyły bramkę kontaktową w szesnastej minucie, a po zmianie stron dołożyły trzy kolejne trafienia. Żerniki walczyły do samego końca i udało im się zaskoczyć obronę przeciwnika w 45. minucie, jednak rywale zdołali dowieźć korzystny dla siebie wynik do samego końca.

Pierwsza połowa była raczej dosyć spokojna i zakończyła się remisem 1:1. Druga część tego spotkania to już jednak prawdziwa wymiana ciosów! Za każdym razem gdy Klub Kokosa wychodził na prowadzenie, LKS Dobre Chłopaki doprowadzał do wyrównania. Ostatecznie w 46. minucie decydujący cios wyprowadził Dawid Płaczkiewicz, ustalając wynik spotkania na 5:4 i zapewniając tym samym ważne trzy punkty Klubowi Kokosa.

MPK świętuje kolejne zwycięstwo, choć mecz z ControlTec był dla tej ekipy zdecydowanie najcięższy w tym sezonie. Pierwsza połowa została całkowicie przejęta przez ControlTec, które prowadziło już nawet 3:0! MPK zdołało jednak zdobyć bramkę do szatni, a w drugiej części meczu całkowicie odmienić losy tego spotkania. Do 38. minuty udało się doprowadzić do wyrównania, a w końcówce padły jeszcze dwie bramki, które przesądziły o czwartej wygranej MPK w sezonie.

Po trudnym początku sezonu tym razem Ceresit może cieszyć się ze zwycięstwa. Przez ponad pół godziny sytuacja układała się po myśli OIRP, które prowadziło 2:1. Ceresit ożył jednak w drugiej połowie i między 32. a 42. minutą zdobył trzy kolejne bramki, które jak się ostatecznie okazało, były kluczowe dla losów tego meczu. OIRP złapało jeszcze kontakt w samej końcówce, ale ostatnie słowo ponownie należało do Ceresit.

Po raz kolejny Alpine Stars musiało się mocno napocić, by zdobyć trzy punkty, ale po raz kolejny udało się dopiąć swego. Pierwsza połowa meczu z Chaos Wrocław była bardzo wyrównana i zakończyła się remisem 2:2. Po zmianie stron Alpine zaatakowało mocniej i w ciągu nieco ponad minuty zdobyło dwie bramki i wypracowało sobie przewagę, której mimo walki ze strony przeciwnika nie oddało już do samego końca.

Piorun utrzymał swoją znakomitą defensywę i pokazał przy tym nieco inne oblicze w ofensywie, co zaowocowało zdobyciem trzech punktów w starciu z Łojowicami Jónajted. Pierwsza połowa przyniosła skromne prowadzenie Pioruna (1:0), natomiast do 34. minuty było już 4:0! W końcówce Łojowice ruszyły do ataku, ale wystarczyło to jedynie do tego, by zmniejszyć rozmiary porażki.

Tym razem WildBoars nie byli aż tak efektowni jak w poprzednich spotkaniach, ale ponownie zdobyli komplet punktów. Zwycięstwo w meczu z Team Maślice nie było jednak ani przez moment zagrożone. Po pierwszej części udało się objąć już całkiem okazałe prowadzenie (5:2), natomiast drugie 25. minut wciąż było kontrolowane przez Dziki, które mimo dzielnej walki ze strony rywala, jeszcze powiększyły nieco swoje prowadzenie, wygrywając ostatecznie 9:5.

Na koniec dnia DizBud wyraźnie pokonał LGW Football Club. Już po pierwszym kwadransie udało się objąć prowadzenie 4:0. LGW zdobyło bramkę do szatni, ale nie zmieniło to obrazu tego meczu, bo w drugiej części DizBud zdobył pięć kolejnych bramek i nie pozostawił wątpliwości co do tego, kto był tego wieczoru lepszą drużyną.