
Seria Velicante trwa, NDB z pierwszą porażką
Za nami ostatni dzień zmagań na boiskach PRO przed krótką przerwą świąteczną. FC Velicante Wrocław zaliczyło kolejne imponujące zwycięstwo, a NDB po raz pierwszy w tym sezonie musiało uznać wyższość rywala. Sprawdzamy, co wydarzyło się we wszystkich siedmiu czwartkowych spotkaniach.

Magicy z Rio wreszcie zgarniają komplet punktów. Spotkanie z ZF Group wygrali „na chłodno”, bo już po trzynastu minutach wyszli na prowadzenie 2:0, a przez pozostałą część meczu po prostu trzymali ten wynik i kontrolowali przebieg meczu. ZF Group nie miało sposobu na przełamanie defensywy rywala i Magicy pewnie utrzymali przewagę wypracowaną w pierwszym kwadransie do samego końca spotkania.

Po bajecznym początku sezonu czwarta kolejka przyniosła pierwsze potknięcie NDB. Pierwsza połowa układała się po ich myśli, bo prowadzili 2:1, jednak w drugiej połowie do głosu zaczynał dochodzić Boehringer Ingelheim. Na dziesięć minut przed końcem był remis 3:3 i sprawa zwycięstwa była otwarta, jednak końcówka to prawdziwy koncert w wykonaniu Boehringer, które zdobyło pięć kolejnych bramek i zapewniło sobie tym samym niespodziewane zwycięstwo!

FC Velicante Wrocław po raz kolejny pokazuje, że od początku sezonu znajduje się w kapitalne formie. Tym razem z kwitkiem została odprawiona Rada Biznesu. Już po pierwszej połowie udało się zbudować solidną zaliczkę, ale to w drugiej części ruszyła istna ofensywna maszyna. Rada Biznesu nie miała sposobu na zatrzymanie Velicante, które raz za razem znajdowało drogę do bramki i ostatecznie zatrzymało się dopiero na szesnastu trafieniach.

Pierwsze dziesięć minut toczyło się w szybkim tempie i najpierw przyniosło dwa gole Jaxan, a następnie bramkę kontaktową Nic Się Nie Stało. Przez kolejne ponad 25. minut nie oglądaliśmy żadnych bramek, aż w końcu dała o sobie znać ofensywa Nic Się Nie Stało. Dwie kolejne bramki pozwoliły wyjść na prowadzenie i wydawało się, że zapewnią też trzy punkty, jednak Jaxan zebrał się w sobie i w ostatniej minucie strzelił gola, który doprowadził do wyrównania.

Faworit dosyć szybko — bo już w siódmej minucie — otworzył wynik tego meczu, jednak na więcej ofensywnych akcentów musieliśmy czekać aż do drugiej połowy. Między 34. a 40. minutą padły trzy kolejne bramki dla Faworit i losy meczu, były już wtedy właściwie przesądzone. Henry Kruse Polska próbowało walczyć, ale zdołało zdobyć jedynie honorową bramkę, która nieznacznie zmniejszyła rozmiary porażki.

Lotnicze derby padły łupek ekipy Portu Lotniczego Wrocław S.A. Wszystko było jasne właściwie już po pierwszej połowie, w której Port Lotniczy wypracował sobie pokaźną przewagę (6:0). W drugiej części WRO-LOT miał szansę na grę w przewadze, jednak nawet to nie wystarczyło, by zbliżyć się do rywala, który uciekł zbyt daleko w pierwszych fragmentach spotkania.

Początek należał do Wulkanu, który po czterech minutach objął prowadzenie. Noname Team szukał swoich okazji i znalazł sposób na obronę przeciwnika na przełomie pierwszej i drugiej połowy, gdy zdobył trzy kolejne bramki i wyszedł na prowadzenie! To nie załamało jednak Wulkanu, który konsekwentnie szedł po swoje. Szczelna defensywa i skuteczna ofensywa złożyła się na odrobienie wszystkich strat z nawiązką! Wulkan zgarnął komplet punktów i wciąż jest niepokonany w wiosennych rozgrywkach, natomiast Noname Team musiał się pogodzić z pierwszą porażką na wiosnę.