
Czas rozstrzygnięć
Z każdym kolejnym meczem jesteśmy coraz bliżej końcowych rozstrzygnięć w wiosennych rozgrywkach PRO. Najciekawiej jest w Ekstraklasie, gdzie czołówka zgodnie wygrała swoje spotkania, a grono kandydatów do tytułu na dwie kolejki przed końcem cały czas jest bardzo szerokie. Przyjrzyjmy się jednak temu, co działo się we wszystkich ośmiu poniedziałkowych spotkaniach.

Dzień na „jedynce” zaczęliśmy od bardzo zaciętego starcia między Henry Kruse Polska i 4ECO PRO. W pierwszej połowie obie ekipy zdobyły po dwie bramki, natomiast po zmianie stron mocniej do ataku ruszyło 4ECO PRO, które między 37. a 39. minutą dwukrotnie znalazło sposób na obronę rywala. Wydawało się, że zwycięstwo będzie już jedynie formalnością, ale wtedy do ataku ruszyło Henry Kruse Polska i błyskawicznie doprowadziło do wyrównania. Ostatnie słowo ponownie należało jednak do 4ECO, bo w 47. minucie Mateusz Luby skierował piłkę do siatki i ustalił tym samym wynik meczu na 5:4.

Również na boisku numer dwa już w pierwszym spotkaniu dostaliśmy całą masę emocji. Zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami, bo stawiania w roli faworyta GOJA Wrocław objęła prowadzenie już w czwartej minucie. ProCleaner dosyć szybko zdołał jednak doprowadzić do wyrównania, a do końca pierwszej połowy sam uzyskał dwubramkową przewagę! Po zmianie stron GOJA ponownie ruszyła do ataku i do 35. minuty odrobiła wszystkie straty, a nawet odzyskała prowadzenie. Końcówka spotkania należała jednak do ProCleaner. Gol na 4:4 w 45. minucie, a następnie decydujący cios wyprowadzony w 49. minucie ostatecznie zagwarantował tej ekipie kluczowy komplet punktów w kontekście walki o ligowe podium.

Dominat Wrocław po raz kolejny zdołał zaskoczyć rywala stawianego w roli faworyta. Tym razem udało się urwać punkt w starciu z liderem tabeli! Już pierwszy kwadrans, po którym Dominat objął dwubramkowe prowadzenie pokazał, że możemy być dziś świadkami niespodzianki. Faworit złapał jednak kontakt tuż przed przerwą, a po zmianie stron dorzucił dwa kolejne trafienia i wydawało się, że będzie już pewnie zmierzał w stronę ósmej wygranej z rzędu. Dominat nie miał jednak zamiaru się poddawać i dzielnie walczył z wyżej notowanym rywalem. Był nawet bardzo blisko zwycięstwa, bo w końcówce ponownie wyszedł na prowadzenie (5:4), ale ostatnie słowo należało do Faworit, który w 50. minucie rzutem na taśmę doprowadził do wyrównania.

W starciu ekip, które cały czas po cichu myślą o miejscu wśród ścisłej czołówki, lepsze okazały się FC Żerniki. Na pierwszą bramkę musieliśmy poczekać do 18. minuty, ale gdy Żerniki napoczęły już defensywę rywala, o kolejne trafienia było zdecydowanie łatwiej. Po upływie kolejnych dziesięciu minut było już 3:0 i mimo że Wariaty w końcu zdołały otworzyć swoje konto bramkowe w 33. minucie, to rywale mieli wszystko pod pełną kontrolą i pewnie dowieźli korzystny wynik do końca.

Mecz kluczowy w walce o drugoligowe podium rozstrzygnął się na korzyść Klubu Kokosa. Zaczęło się obiecująco dla Galacticos, bo już w pierwszej minucie udało się wyjść na prowadzenie, a do przerwy jeszcze bardziej poprawić swoją sytuację i zbudować dwubramkową zaliczkę (3:1). Po zmianie stron obudził się jednak Klub Kokosa i do 35. minuty mieliśmy już remis 3:3. Galacticos zdołali odpowiedzieć czwartym trafieniem i odzyskać prowadzenie, ale ostatni kwadrans należał już do rywali, którzy zdobyli trzy bramki i zapewnili sobie tym samym komplet punktów.

Future Stars PaliPali musiało wygrać z Pahonią, jeśli chciało dalej realnie liczyć się w walce o mistrzostwo Ekstraklasy PRO i mimo sporych problemów. udało się dopiąć swego. W pierwszej połowie obie ekipy strzeliły po dwa gole. Za każdym razem gdy Future Stars obejmowało prowadzenie, Pahonia doprowadzała do wyrównania. Podobny przebieg wydarzeń miał miejsce również po zmianie stron, ale ostatecznie kluczowe trafienie padło w 44. minucie. Piotr Załupka skierował piłkę do siatki dając Future Stars czwartą bramkę, a Pahonia nie była już w stanie odpowiedzieć i musiała pogodzić się z porażką.

Pogrążeni w kryzysie Wyznawcy nie byli w stanie nawiązać walki z Wolves Wrocław. Wilki już od pierwszych minut narzuciły swoje warunki gry i do przerwy uzyskały pięciobramkowe prowadzenie (5:0). Po zmianie stron przewaga wciąż rosła i choć Wyznawcy pokazali się z lepszej strony w końcowych fragmentach spotkania, to zwycięstwo Wolves ani przez moment nie było zagrożone. Komplet punktów pozwolił Wilkom dołączyć do niezwykle szerokiej czołówki, natomiast Wyznawcy już na pewno będą się musieli pogodzić z miejscem w środku stawki.

W meczu, który był kluczowy w kontekście walki o utrzymanie, Chaos Wrocław pokonał Nie Umiemy a Kopiemy. Chaos od początku wziął sprawy w swoje ręce i rozstrzygnął losy tego spotkania właściwie już w ciągu pierwszego kwadransa, po którym prowadził 5:1! W kolejnych fragmentach udało się kontrolować przebieg meczu i utrzymywać korzystny wynik. Po dłuższej przerwie Chaos dorzucił jeszcze szóste trafienie i choć ekipa NUAK również znalazła w końcu sposób na obronę przeciwnika, było to tylko nieznaczne pocieszenie. Trzy punkty sprawiają, że Chaos jest już niemal pewny utrzymania, natomiast Nie Umiemy a Kopiemy ma już tylko teoretyczne szanse na pozostanie w Ekstraklasie.