Greco zatrzymuje Alpine, Trawowa skraca dystans
W czołówce Ekstraklasy PRO robi się coraz ciekawiej. Alpine Stars po raz pierwszy nie zdobyło kompletu punktów i zremisowało z Familią Greco. Potknięcie lidera błyskawicznie wykorzystała FC Trawowa, która skróciła dystans do zaledwie jednego punktu. Przyjrzyjmy się dokładniej, co działo się we wszystkich poniedziałkowych spotkaniach.

AKS Bzowa Wrocław zgodnie z planem pokonał Boehringer Ingelheim, choć zwycięstwo wcale nie przyszło łatwo. Rywale otworzyli wynik meczu z ósmej minucie, ale jeszcze w pierwszej połowie AKS doprowadził do wyrównania. Po zmianie stron sytuacja była odwrotna, bo to Bzowa wyszła na prowadzenie, a w 46. minucie Boehringer wyrównał. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, Konrad Majdak zdobył bramkę dla AKS-u w 50. minucie i zapewnił swojej ekipie bardzo cenny komplet punktów.

MPK Wrocław nie zdołało się pozbierać po porażce z poprzedniego tygodnia i zaliczyło kolejne potknięcie . Gdy już w pierwszej minucie udało się znaleźć sposób na obronę WRO-LOT wydawało się, że wszystko pójdzie zgodnie z planem lidera tabeli, jednak dalsza część pierwszej połowy toczyła się już pod dyktando rywala, który najpierw odrobił straty, a potem wyszedł na dwubramkowe prowadzenie (3:1). Po zmianie stron MPK nawiązało kontakt, ale WRO-LOT miał wszystko pod kontrolą i w 37. minucie powiększył przewagę, a 48. minucie ustalił wynik meczu na 5:2.

FC Orzechowa z kolejnym pewnym zwycięstwem, które przybliża ją do mistrzostwa piątej ligi. Lider tabeli rozkręcał się dosyć wolno w starciu z OIRP Seniors, ale gdy w 14. minucie zdobył pierwszą bramkę, kolejne przychodziło już nieco łatwiej. Do przerwy było 3:0, a po zmianie stron trwał ofensywny szturm na obronę OIRP, który przyniósł sześć kolejnych trafień. W końcówce meczu Seniors również zdołali kilkukrotnie zaskoczyć obronę Orzechowej, ale nie było najmniejszych szans na zniwelowanie wszystkich strat.

Warriors długo pracowali nad rozmontowaniem defensywy Sokoła Wrocław. Ostatecznie udało im się to w 21. minucie, co pozwoliło zejść na przerwę ze skromnym, jednobramkowym prowadzeniem. Na kolejne trafienia trzeba było poczekać do drugiej połowy. Od 34. minuty Wojownicy rozpoczęli ofensywną szarżę, która przyniosła im pięć kolejnych trafień. Skuteczne ataki były poparte szczelną obroną, dzięki czemu Warriors utrzymali czyste konto i bardzo pewnie zgarnęli komplet punktów.

DizBud się nie zatrzymuje i po raz kolejny zgarnia komplet punktów! Już po trzynastu minutach meczu z Chaos Wrocław DizBud był na dwubramkowym prowadzeniu. Rywale nie mieli zamiaru się poddawać i starali się gonić wynik, ale za każdym razem, gdy nawiązywali kontakt, DizBud również odpowiadał golem. Wynik wisiał na włosku do 45. minuty, jednak w końcówce obrona Chaos Wrocław mimo ambitnej walki dała się dwukrotnie zaskoczyć i stało się jasne, że to DizBud będzie mógł się cieszyć ze zwycięstwa.

Wymarzony początek zmagań w grupie mistrzowskiej dla ETPK Team Maślice II. Pierwsza połowa starcia z Magikami z Rio była całkiem wyrównana i zakończyła się tylko dwubramkowym prowadzeniem ETPK (4:2). Po zmianie stron obraz gry wyglądał już jednak zupełnie inaczej i to Maślice zyskały pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Raz za razem udawało się zaskakiwać obronę przeciwnika, podczas gdy Magików było stać tylko na pojedyncze odpowiedzi. Ostatecznie ETPK wygrało różnicą siedmiu bramek i zgarnęło ważny komplet punktów.

FC Hasbulla i PD WildBoars mają za sobą prawdziwą bitwę, która ostatecznie zakończyła się podziałem punktów. Pierwsza wymiana ciosów nastąpiła w ciągu pierwszych pięciu minut, w trakcie których obie ekipy zdobyły po jednej bramce. W kolejnych fragmentach przewagę uzyskały Dziki, które w 13. minucie były już na dwubramkowym prowadzeniu (3:1). Jeszcze w pierwszej połowie Hasbulla zdołał jednak doprowadzić do wyrównania, a tuż po zmianie stron strzelić gola na 4:3. WildBoars nie mieli zamiaru się poddawać i po dwóch szybko zdobytych bramkach w 36. minucie ponownie znaleźli się minimalnie z przodu, ale ostatnie słowo należało do ekipy Hasbulli, która w 39. minucie doprowadziła do wyrównania i ustaliła wynik meczu na 5:5.

Alpine Stars wciąż niepokonane, ale po raz pierwszy traci punkty! Sposób na zatrzymanie lidera tabeli znalazła Familia Greco, która podjęła rękawicę i już w pierwszej minucie objęła prowadzenie. Sytuacja zmieniała się jednak błyskawicznie, bo jedni i drudzy nie mieli problemów z rozpracowaniem defensywy rywala, ale to Familia schodziła na przerwę będąc na skromnym, jednobramkowym prowadzeniu (4:3). Tuż po zmianie stron Alpine doprowadziło do wyrównania i jak się potem okazało, remis utrzymał się już do samego końca, bo obie drużyny w przeciwieństwie do pierwszej połowy, nie mogły już znaleźć drogi do bramki rywala.

Soccer Punch z arcyważnym zwycięstwem, które zapewniło tej ekipie awans na ekstraklasowe podium! Już pierwsza połowa układała się po ich myśli i zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem (2:0). Po zmianie stron Wolves Wrocław wzięło się jednak do roboty i do 39. minuty zdołało doprowadzić do wyrównania. Losy zwycięstwa rozstrzygnęły się natomiast w samej końcówce. Soccer Punch dwukrotnie zaskoczył obronę rywala w 48. minucie i choć Wolves próbowali jeszcze odpowiedzieć i nawiązali kontakt w 50. minucie, było już za późno, by ponownie wyrównać.

Future Stars PaliPali wygrywa walkowerem.

Po niespodziewanej porażce w poprzedniej kolejce FC Trawowa szybko wraca na zwycięską ścieżkę i odrabia dystans do lidera. Spotkanie z GOJA Wrocław przez ponad dwa kwadranse było jednak bardzo zacięte. Trawowa nie mogła złamać rywala, który ambitnie stawiał opór i jeszcze w 38. minucie mieliśmy remis 3:3. Końcówka ułożyła się już jednak po myśli mistrzów wiosny, którzy dorzucili trzy kolejne trafienia i mogli świętować swoje siódme zwycięstwo w tym sezonie.

Na koniec dnia na Kłokoczycach w meczu drużyn walczących o utrzymanie, Szajka Wrocław pokonała Faworit. Obie ekipy postawiły przede wszystkim na ofensywę, jednak to Szajka radziła sobie dużo lepiej i już po pierwszej połowie była na sześciobramkowym prowadzeniu (8:2). Na początku drugiej części gry Faworit zebrał się do odrabiania strat, ale okres jego dobrej gry potrwał tylko chwilę, a w ostatnim kwadransie Szajka wróciła do znakomitej dyspozycji z pierwszej połowy i ostatecznie zakończyła to spotkanie z trzynastoma bramkami na koncie oraz pewnym zwycięstwem.