• ZAPISY - SOCCA PRO CUP 2025
  • Regulamin
  • Zgłoś drużynę

Pokaz mocy Hasbulli i perfekcyjny Flagman

Środa na boiskach PRO przyniosła wiele ciekawych rozstrzygnięć. Na Lotniczej FC Hasbulla w wielkim stylu pokonał FC 78 Wrocław, a na Kłokoczycach Flagman z zimną krwią odniósł już czwarte zwycięstwo w sezonie.

Trapeze wreszcie przełamało swoją niemoc i nie tylko poprawiło ofensywę, ale przede wszystkim zgarnęło komplet punktów w starciu z RK ESSA! Gol już w pierwszej minucie dał pozytywny sygnał, jednak rywale nie mieli zamiaru odpuszczać i pierwsza połowa skończyła się wynikiem 2:2. W drugiej części Trapeze czując, że dziś może być ich dzień, docisnęło jeszcze mocniej i zdobyło dwie kolejne bramki. To okazało się kluczowe, bo RK ESSA była w stanie zdobyć jeszcze tylko jedną bramkę i to Trapeze mogło się cieszyć ze zwycięstwa.

Elbro rozpoczęło od mocnego uderzenia i szybko objęło prowadzenie, jednak KS Amatorka z biegiem czasu doszedł do głosu i najpierw doprowadził do wyrównania, a tuż przed przerwą zdobył bramkę na 2:1. W drugiej części ponownie przebudziło się jednak Elbro, które w 30. minucie odrobiło straty, a w 43. minucie wyprowadziło decydujący cios, który zagwarantował im trzy punkty.

Mecz Schaeffler z Dinterno był dosyć unikalny, bo na sześć goli, które padły w tym spotkaniu, aż pięć było autorstwa zawodników Dinterno, a końcowy rezultat to i tak remis. W pierwszej połowie udało się trafić do właściwej bramki i wyjść na prowadzenie 1:0, a tuż po zmianie stron jeszcze zwiększyć tę przewagę. Potem padły jednak dwie bramki samobójcze, a Schaeffler zwęszył okazję i w 47. minucie Konrad Niemczyński zdobył bramkę, która zapewniła jego ekipie jeden punkt.

Kruk po raz kolejny pokazał, że może w tym sezonie walczyć o najwyższe cele. Spotkanie na boisku numer dwa rozpoczęło się jednak lepiej dla LSG, które objęło prowadzenie w 11. minucie. Kruk jeszcze przed przerwą odwrócił jednak losy meczu, zdobył pięć kolejnych bramek i praktycznie rozstrzygnął kwestię zwycięstwa. Druga część była już znacznie spokojniejsza i mimo tego że LSG zmniejszyło nieco straty, to Kruk miał wszystko pod kontrolą.

Pierwsza połowa tego meczu była niezwykle zacięta i zakończyła się minimalnym prowadzeniem Soccer Punch (4:3). Po zmianie stron trwała wyrównana walka, bo Orły nie odpuszczały ani na centymetr i trzymały wynik w okolicach remisu. Kluczowy okazał się jednak ostatni kwadrans, w którym Soccer Punch wrzucił wyższy bieg i zdobył trzy kolejne bramki, zapewniając sobie tym samym komplet punktów.

Jeśli ktoś jeszcze wątpił w potencjał FC Hasbulla w tym sezonie to spotkanie z FC 78 Wrocław powinno je całkowicie rozwiać. Pierwsza połowa była dosyć spokojna i przyniosła Hasbulli skromne prowadzenie (2:0). Prawdziwy armagedon nastąpił jednak w drugiej części gry, w której lider tabeli zdobył aż dziesięć bramek, a oprócz tego utrzymał czyste konto, co złożyło się na jeden z najbardziej imponujących rezultatów wiosennych rozgrywek.

Po awansie do pierwszej ligi 4ECO PRO czekało właśnie na taki mecz! Zaczęło się od bramki samobójczej, jednak jeszcze w pierwszej połowie udało się objąć dwubramkowe prowadzenie (3:1). Druga połowa, a w szczególności ostatnie dwadzieścia minut to już pełna dominacja 4ECO, które strzelało gola za golem, a Wyznawcy byli po prostu bezradni i musieli pogodzić się z aż siedmiobramkową porażką.

Pierwsze pięć minut przyniosło dwubramkowe prowadzenie Przyjaciołom z Boiska, jednak kolejne dwadzieścia minut należało już tylko do Snajperów, którzy zdobyli sześć kolejnych bramek! Przyjaciele nie pozostali dłużni i na początku drugiej odsłony mieli już tylko bramkę straty do rywala (5:6). Szarpana gra z obu stron trwała niemal przez całe spotkanie, ale w końcówce lepiej spisali się Snajperzy, którzy pokazali lepszą skuteczność i mogli się cieszyć z trzeciej wygranej w sezonie.

Flagman niezmiennie prezentuje znakomitą formę i odnosi kolejne zwycięstwo. Tym razem bez szans w starciu z mistrzem jesieni była PlanetaMebla.pl. Początek sugerował jednak, że może być ciekawie, bo po 11. minutach to PlanetaMebla.pl prowadziła 2:1. Flagman przypuścił jednak prawdziwy ofensywny szturm w kolejnych minutach i na przerwę schodził prowadząc już 7:2. Druga część meczu to już pełna kontrola w wykonaniu mistrzów jesieni, którzy jeszcze nieco powiększyli swoją przewagę i nie pozostawili wątpliwości co do tego, kto zasłużył tego wieczoru na trzy punkty.