
Spora dawka emocji na koniec wiosny
Ostatni dzień wiosennych zmagań na Lotniczej przyniósł naprawdę sporą dawkę emocji! Nie zabrakło meczów na styku oraz niespodziewanych rozstrzygnięć. Sprawdźcie, jak przebiegał ostatni piątek tego sezonu w telegraficznym skrócie.

Jaxan postanowił kontynuować dobrą końcówkę sezonu i w ostatniej kolejce pokonał Schaeffler. Początek należał do Schaeffler, bo już po ośmiu minutach ta ekipa była na trzybramkowym prowadzeniu. Jaxan wziął się jednak do roboty i jeszcze w pierwszej połowie zniwelował wszystkie straty i wyszedł na prowadzenie (4:3). Po zmianie stron przewaga tylko rosła. W 34. minucie Jaxan miał już cztery gole przewagi (7:3) i mimo ambitnej walki ze strony rywali, utrzymał korzystny dla siebie wynik do samego końca.

Mimo niewielkiej różnicy w tabeli, na boisku wyraźnie było widać, że to KS Amatorka jest lepszym zespołem. Już w ciągu pierwszych siedemnastu minut KS zdobył pięć bramek i praktycznie rozstrzygnął losy tego spotkania. Na kolejne trafienia musieliśmy poczekać do końcowych fragmentów spotkania, które wciąż było jednak pod całkowitą kontrolą Amatorki, a OIRP było ostatecznie stać jedynie na honorowe trafienie.

ZF Group dosyć niespodziewanie ograł WRO-LOT. Pierwsze pół godziny układało się znakomicie dla WRO-LOT, który prowadził już 3:1, ale wszystko zmieniło się w ostatnich fragmentach spotkania. Między 32. a 46. minutą ZF Group całkowicie zaskoczył swojego rywala i zdobył cztery kolejne bramki, WRO-LOT próbował się jeszcze pozbierać i strzelił gola kontaktowego, jednak na wyrównanie po prostu zabrakło już czasu.

FC Żerniki zakończyły sezon zwycięstwem, choć spotkanie z RK ESSA było dużo trudniejsze, niż mogłoby się wydawać. W pierwszej połowie bramki padały tylko w ciągu pierwszych pięciu minut i Żerniki uzyskały minimalne prowadzenie (2:1). Tuż po zmianie stron udało się dołożyć dwa kolejne trafienia, ale RK ESSA odpowiedziała czterema kolejnymi bramkami i w 37. minucie objęła prowadzenie! Ostatnie słowo należało jednak do Żernik, które w 42. minucie doprowadziły do wyrównania, a w 45. minucie strzeliły gola na 6:5 i zapewniły sobie komplet punktów.

Wbrew przedmeczowym przewidywaniom, Lisy nawiązały bardzo wyrównaną walkę z Faworit. Mistrzowie pierwszej ligi dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale za każdym razem Foxes doprowadzali do wyrównania. Wynik wisiał na włosku niemal do samego końca, aż wreszcie w 47. minucie Faworit zadał decydujący cios i zdobył bramkę na 3:2, która zapewniła mu dziewiąte zwycięstwo w sezonie.

Noname Team zaczął mocno i już w piątej minucie objął prowadzenie, a pod koniec pierwszej połowy po raz drugi znalazł sposób na obronę rywala. Warriors nie poddawali się i zdobyli bramkę do szatni, która pozwoliła nawiązać kontakt, a po zmianie stron doprowadzili do wyrównania. W 33. minucie Noname Team odzyskał jednak prowadzenie i jak się potem okazało, utrzymał je do samego końca i po raz czwarty w sezonie mógł się cieszyć z kompletu punktów.